Mystic, Mystic, no i po Mysticu. Ostatni dzień imprezy rozpoczęliśmy od hard rocka na Desert Stage w postaci Bad Touch. Następnie odrobina metalcore'a w postaci Employed to Serve, a następnie... jeszcze więcej, bo na Main z kolei młodzi gniewni z Landmvrks. Obiecałem w rozmowie z Katla, że będę na ich koncercie i słowa dotrzymałem. Na Sabbath Stage dzikie tłumy, a i chętnych przed wejściem nie brakowało. Było parno, duszno, a wysysający życie stoner/sludge nie pomagał. Więcej przestrzeni było z kolei na legendzie melodyjnego death metalu. Dark Tranquillity szybko, przebojowo, konkretnie i z ładną oprawą. Urwałem się jednak szybciej, by spróbować dostać się do B90 na Death Angel. Udało się. Amerykańska kapela jeńców nie brała. Nie da się jednak ukryć, że wrzucenie jej do Shrine to było szaleństwo. Ja ledwo żyłem po tym występie, a byłem tuż obok drzwi, którymi ochrona wpuszczała nieco świeżego powietrza.

Co dalej? Biłem się z myślami, czy Apocalyptica czy Pentagram, bo zespoły grały jednocześnie. Ostatecznie padło na legendarnego Bobby'ego Lieblinga - w końcu (podobno) jest to pożegnalna trasa. Następnie lądujemy na Park Stage, by zobaczyć wyjątkowy projekt Blood, Fire and Death, w którym doświadczeni muzycy (z m.in. Watain, Enslaved czy Aura Noir) składają hołd Bathory. Zapowiadano wyjątkowych gości i rzeczywiście: w Gdańsku na scenie stanęli m.in. Nergal oraz Attila Csihar (Mayhem). Fajnie. A byłoby jeszcze lepiej, gdyby kamerzysta nie blokował widoku przez pół koncertu. Na Main z kolei: Sepultura. Znakomita setlista, bardzo dobry Nekrutman na perkusji (dwa lata temu widziałem ich jeszcze z Casagrande)… Wiadomo, ludzie będą płakać, że "no Cavalera, no Sepultura", no ale to nie Bracia napisali "Agony of Defeat" - jakież ciary na tym kawałku! Całą zabawę (i Mystic) zamknął z kolei Tiamat. Wiadomo, set złożony z klasyków klimatycznego grania, więc starzy fani sikali pod siebie. Ja troszkę marudziłem, no bo jednak Edlund napisał wiele wspaniałych numerów również i w późniejszych latach. Pełna, bardziej szczegółowa relacja już wkrótce!