1. Black Forest
2. God Delusion

Video:
1. Intro
2. Asaku Marsuti
3. Dingir Xul
4. Unholy Existence
5. Intro
6. Hellspawn
7. Hypnotic Dimension
8. Intro
9. Frost



Domyślam się, że niewiele jest osób słuchających muzyki metalowej, które by nie kojarzyły, chociaż z nazwy, grupy Pandemonium, bo jak by nie patrzeć, można w jej przypadku chyba już mówić o jakiejś legendzie. Początki tej formacji to rok 1990, więc minął od tamtej pory szmat czasu. Co prawda w zespole różnie bywało, bo i zmiany składu i zmiana nazwy na Domain gdzieś po drodze, ale jedna rzecz była w zespole stała - dobra muza. Tak jest i tym razem.

Ostatni pełny materiał Pandemonium to "Hellspawn" z 2007 roku, który aktualnie w wielu sklepach można kupić za grosze, podobnie jak równie dobry "The Zonei" (ja już to zrobiłem i Was zachęcam). Po kilku latach milczenia kapela przypomina o sobie nowym materiałem, który mam przyjemność trzymać w rękach. "Promo 2010" to... zaskakująco przyjemnie wydane dwa kawałki, będące zapowiedzią pełnej płyty, która ponoć już w tym roku ma trafić na sklepowe półki. Ładnie wydany digipack, a do tego na krążku fajne bonusy, bo oprócz rzeczonych dwóch premierowych numerów, znaleźć tu można fragmenty koncertów do obejrzenia (w sumie 8 kawałków plus intro!). Nie często trafia się niby promos z tak wypasionymi bonusami, a tu proszę. Widać, że ekipa "opiekująca się" zespołem, czyli maniacy z Godz Ov War Productions bardzo poważnie podchodzą do promocji i dbania o interesy podwładnych - gratulacje.

Biorąc na warsztat same kompozycje, które grają tu główną rolę i na których powinienem się skupić, muszę od razu rzec, że zapowiadają killerski pełny materiał. Wydawało mi się, że Pandemonium nagrało już swoje najlepsze rzeczy, a tu okazuje się, że wszystko jeszcze przed nimi. Słuchając tych dwóch kawałków odnoszę wrażenie, że wybór akurat na te padł nie bez przyczyny. Zdaje się, że przedstawiają one niejako dwa nieco różne oblicza zespołu. Jedno bardziej wściekłe, drugie nieco bardziej klimatyczne, choć muza Pandemonium zawsze niosła ze sobą pokłady wisielczej, dusznej atmosfery. Numer "Black Forest" przywodzi mi na myśl skojarzenia z innymi wielkimi polskiej sceny - Christ Agony. Podobny klimat, nieco podobne do Cezara wokale i... melodyjność. Tak, ten numer jest cholernie melodyjny w swojej "brzydocie". Druga część jest po prostu niesamowita. Melodia przeplata się ze wściekłymi skrzekami, a na koniec jeszcze psychodeliczne chórki i niesamowicie przejmująca kolejna melodyjka. Bardzo fajnie się to odbiera na słuchawkach. Numer ostatecznie kończy się ni to śmiechem, ni to lamentem umęczonej, potępionej duszy, ni to łkaniem starej wiedźmy - musicie to usłyszeć. Za to "God Delusion" to znów bardziej stonowany utwór, w wolnym tempie, z kroczącym riffem i ponurym klimatem. Znów przeplatają się różne rodzaje wokali, od growlu począwszy, przez szepty i krzyki, aż po typowo blackowe skrzeki. Muzycznie również niezły, choć mniej się w nim dzieje. Brzmienie obu kawałków jest wyśmienite. Akustycznie brzmiące bębny, co lubię, do tego nieco archaicznie, a może raczej oldskullowo brzmiące gitary. Pandemonium w XXI wieku, w dobie komputerów, brzmi prawdziwie i tak, jak powinien brzmieć dobry black/death metal. Za brzmienie tego materiału odpowiada niejaki McButelka i trzeba przyznać, że efekt jest bardzo zadowalający.

Wygląda na to, że szykuje się nam naprawdę dobra płyta. Te dwa utwory narobiły mi smaku i z niecierpliwością wypatrywał będę pełnej płyty, której tytuł ma brzmieć "Misanthropy", zaś wydawcą będzie Pagan Records. Nie będę nikogo zachęcał, bo po tylu latach i tylu dobrych albumach sama nazwa Pandemonium jest wystarczającą zachętą. Trzymajcie zatem rękę na pulsie i wypatrujcie "Misanthropy". Ja będę miał oczy i uszy dookoła głowy.

Atrej / [ 26.06.2011 ]




brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Pandemonium
Promo 2010

Godz Ov War - 2010 r.




-/10



brak recenzji



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!