01. 3rd Man Introduction
02. Parasite Of Society
03. Silverskull
04. Remission
05. Doomsday For The Prayer
06. 18 And Life [Skid Row cover]
07. Read My Lips
08. Backs To The Wall
09. Egomaniac
10. The Calling
11. Payback Time
12. Rapid Fire [Judas Priest cover]



Headhunter to trochę taki zespół widmo. Założył go w 1990 roku Marcel Schirmer, gdy wyleciał z Destruction. Pod tym szyldem ukazały się trzy studyjne krążki i zespół zakończył swój krótki żywot. Schmier powrócił do macierzystej formacji i wszystko było po staremu. Latem 2007 roku muzycy spotkali się ponownie w celu nagrania nowego materiału. Czwarte dziecko panów Schmier, Schmuddel, Jörg Michael ujrzało światło dzienne rok później i otrzymało tytuł "Parasite Of Society".

Najnowsza płyta Headhunter to 12 kompozycji (no nie do końca, ale o tym później) w tym dwa covery. Początkowe "3rd Man Introduction" to króciutkie intro, przypominające swojego odpowiednika z płyty "Parody Of Life". Ot chwilka "byleczego", o której szybko zapominamy, gdyż po chwili dostajemy dosyć solidnie w twarz. Cios może nie jest bardzo brutalny, ale swoje wrażenie robi. Niczym siarczysty policzek od jakiegoś Pudzianowskiego. Mowa oczywiście o kawałku "Parasite Of Society". Tak właśnie powinien wyglądać utwór tytułowy na początku krążka. Po chwili mamy już zarypiście przebojowy "Silverskull". Ten kawałek po prostu mnie rozwala na łopatki przy każdym słuchaniu. Ach te przeciągane wokale... no po prostu cudo. Nie dziwota, że do tego utworu nakręcono teledysk. Miazga! Niestety muszę ze smutkiem przyznać, że to co najlepsze na tym albumie, to już dla mnie prawie się skończyło. W dalszej części tego krążka jest dobrze i tylko dobrze. Po dwóch genialnych utworach na początku ciśnienie zdecydowanie siada. Co gorsze momentami jest też dosyć przeciętnie ("The Calling", "Remission"). Na wyróżnienie zasługuje jeszcze kawałek "Doomsday For The Prayer", który z dwoma pierwszymi stanowią najjaśniejsze punkty tego CD.

Uczciwie mówiąc to na "Parasite Of Society" jest dużo dobrych riffów (np. "Backs To The Wall"), czy fragmentów (lekko orientalny "Egomaniac"). Jednak większość kompozycji specjalnie mnie nie powala. Szczególnie to wolniejsze utwory. Nie wiem... jakoś brakuje w nich tego "czegoś". Po prostu nie chwytają za serducho. Wspominałem o coverach... mamy tutaj dwie przeróbki. Judasowy "Rapid Fire" i "18 And Life" z repertuaru Skid Row. Szczerze mówiąc specjalnego szału to nie ma. "18 And Life" to po prostu koszmarek. Skid Row czarował nas w tym utworze klimatem, emocjami. Headhunter tego nie powtórzył i wyszło zwykłe "piłowanie". No i Schmier to jednak nie ten głos co Sebastian Bach. "Rapid Fire" wyszedł zdecydowanie lepiej, no ale tutaj to jednak Testament pokazał jak należy scoverować ten kawałek. Klasyk Judas Priest zamyka oficjalny program płyty "Parasite Of Society". Warto chwilę poczekać, gdyż mamy jeszcze tzw. Hidden Track. Nie będę specjalnie psuł niespodzianki (!!!), tylko powiem od siebie, że Jeff Waters ze swoim "Chicken & Corn" ma solidną konkurencję. Przyznam, że Headhunter ostro poszli po bandzie (szacunek!) i to co odegrali to po prostu MISZCZ!

Czas podsumować te moje spostrzeżenia. Headhunter wrócił do nas po ponad dekadzie niebytu. Co przynosi nam płyta "Parasite Of Society"? Na dobrą sprawę pół materiału to kawał świetnego grania. Utwory "Silverskull", "Egomaniac", tytułowy, czy "Doomsday For The Prayer" wiochy raczej nie robią. Wręcz przeciwnie - to kawał świetnego power/thrash metalu. Reszta dobra, czasami troszkę poniżej. Odnoszę wrażenie, że trochę zabrakło pomysłów lub czasu i dlatego też "dopchano" covery. Wychodzi na to, ze ta płyta jest lekko wymuszona. Zapewne jest to błędne założenie, bo przecież wielkiego ciśnienia na ten krążek nie było. Przyjmijmy zatem, że muzycy Headhunter po prostu nagrali płytę według swojego muzycznego widzimisię. Wielkiego szału tym come back'iem nie zrobią, co dobitnie pokazał koncert na Wacken. Wielkich tłumów pod sceną nie było...

Piotr "gumbyy" Legieć / [ 23.01.2009 ]




brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =




Krzysiek [MetalSide] [ metalside(at)go2(dot)pl ] 23-01-2009 | 00:19

Rzeczywiście krążek mocno średni i... gdyby go nie było nic by się w sumie nie stało ;)


Odin [ king_odin_sfd@o2.pl ] 22-02-2009 | 10:11

album IMO lepszy od ostatniego Kreatora i Destruction. Trochę więcej na nim oryginalności, podczas gdy ww. zły zjadają własny ogon aż za bardzo.






Headhunter
Parasite Of Society

AFM - 2008 r.




6,5/10



brak recenzji



© https://www.METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!