01. Sign Of Fear
02. Face The Emptiness
03. Everytime It Rains
04. New Religion

Fighting The Darkness:

a) Fighting The Darkness
b) The Darkness
c) Reprise

06. Blood On Your Hands
07. The Curse Of Sharon
08. Too Much Time
09. Psycho
10. World On Fire
11. The Man (That I Don't Know)



Primal Fear to idealny przykład na to, jak można sobie "spieprzyć" życie już na początku kariery. Nie da się ukryć, że w muzyce formacji od zawsze towarzyszyły echa Judas Priest. Przyjęło się więc, że Niemcy rżną od Angoli i tyle. W miarę rozwoju muzyka kapeli odeszła nieco od typowego jechania pod Priest, temat jednak pozostał. Teraz jeśli nawet Primal Fear nie zrzynają, to i tak zrzynają! Cieszy mnie opinia zachodnich magazynów, tam fakt odejścia od typowego kopiowania większość dziennikarzy dostrzegła już przy "Seven Seals". W Polsce jeszcze kilka osób trzeba "wyprać". No ale nie moja w tym głowa, ja jak zwykle podchodzę do płyty bez specjalnego napięcia, kryterium jest proste, podoba się albo się nie podoba.

Cofnijmy się nieco w czasie... Po wydaniu świetnej "Seven Seals" muzycy rozstają się z Nuclear Blast i przechodzą do włoskiej Frontiers Records. Rozpoczęły się spekulacje, dobrze to czy źle dla muzyki formacji? Wszak wszyscy wiemy co Frontiers wydaje. Na odpowiedź trzeba było czekać aż do wydania nowego dziecka, dziecka które otrzymało tytuł "New Religion". Jak się okazało, formacja postanowiła znowu zagrać na nosie tych wszystkich, dla których Primal Fear to tylko marna kopia Judas Priest. Co prawda, pierwsze dwa numery wielkiej rewolucji jeszcze nie przynoszą (choć w "Face The Emptiness" słychać już echa tego co będzie dalej), to trzeci "Eveytime It Rains" miał chyba sprawić, że Primal Fear będą od "New Religion" zrzynać już tylko od... Kamelot. Niemcy pokazują, że mają pomysły na coś innego, że potrafią oprócz typowych heavy metalowych killerów stworzyć coś jeszcze. Mówiąc szczerze, numer ten akurat na kolana jeszcze nie rzuca, jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Na kolana kładzie i to zdecydowanie "Fighting The Darkness"... jeden z najlepszych kawałków w historii zespołu. Co ciekawe, "Fighting The Darkness" to ballada, ale jakże piękna, chwytająca mocno za serducho, zapadająca w pamięć, nie dająca o sobie zapomnieć... mógłbym tak długo, jednak słowa są tutaj zbędne. Posłuchajcie sami, naprawdę coś niesamowitego!

Jak jest dalej? Primal Fear nie zapominają z czego słyną, muzycy z rękawa wyciągają kolejne rasowe killery - "Blood On Your Hands", "Too Much Time" czy naprawdę świetny "Psycho". Nie zapominają o koncertowych wałkach - "The Curse Of Sharon". Na koniec serwują wreszcie epicki "The Man (That I Don't Know)". Jest zatem różnorodnie ale bez przesady. Primal Fear pozostają sobą.

"New Religion" pokazuje jedno, Primal Fear to kapela, która ma już chyba swój przepis na muzykę, nie ważne co ludzie gadają, Niemcy potrafią stworzyć płytę zróżnicowaną, ciekawą, taką, do której człowiek będzie chciał wracać. Fakt, że trzeba nieco się w tą muzykę wgryźć, ale czy to jest minus? Wręcz przeciwnie. M.in. dlatego dla mnie "New Religion" to bardzo dobra płyta.

Krzysiek / [ 01.12.2007 ]


! Kup Płytę !
www.mystic.pl





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =




Herman [ jaja@wp.pl ] 01-12-2007 | 16:19

cóż... o wiele lepsza niż poprzedniczka
baaaaaardzo dobre granie


krzysiek [ przylesie@vp.pl ] 03-12-2007 | 16:44

panie krzysztofie podniecaż sie pan gównem . weż sobie death -the sound of perseverance to rozwala i rozkłada napisz coś o tym.


Andi [ andimich@poczta.onet ] 07-12-2007 | 12:35

Jako dlugoletni fan Primala, jestem ta płytą zawiedziony i po poprostu jej nie kupię.


Krzysiek [MetalSide] [ metalside(at)go2.pl ] 24-12-2007 | 13:02

Andi, daj płycie troszkę czasu, ja też na początku byłem zawiedziony, potem weszła i nie mogła długo z głowy wyjść.


Blackout [ kosm2@tlen.pl ] 30-05-2011 | 22:33

Brzmienie gitary na tym krążku jest zupełnie inne. Nie ma tej wściekłości i treblu, który mogliśmy usłyszeć na poprzedniczkach. Teraz przemawia tak bardziej mięsiście, cieplej. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale brakuje mi jednak tej żylety z "Nuclear Fire" czy "Devil's Ground". Ta oto "New Religion", powiem szczerze, nie powala. Jak najbardziej są genialne kawałki jak "Fighting the Darkness", "The Curse of Charon" i "Psycho". Wszystko brzmi niestety słodziej. Ja tam lubię czasem smęcenia, więc dla mnie no problem. Ale pokochałem stare Primal Fear i teraz mam poważny dylemat, co o tej płycie sądzić. Sądzę, że autor z czystego sentymentu do zespołu dał 8, ale jak dla mnie, trzeba by chociaż pół punkcika odebrać.


Trollisko [ trollisko@gmail.com ] 17-01-2017 | 17:20

Blood on your hands - ten kawałek strasznie mi coś przypomina, tylko nie mogę sobie skojarzyć co - pomoże ktoś?






Primal Fear
New Religion

Frontiers Records - 2007 r.




8/10




© https://www.METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!