01. Dirty 33
02. Moans
03. Tesseract 1
04. Hubris
05. Angst
06. Tesseract 2



Zdradzę Wam pewien wstydliwy sekret: nigdy nie słyszałem albumu "100% Jesus". I choć zdaję sobie sprawę, że ten eksperymentalny krążek obrósł prawdziwą legendą, gromadząc wokół siebie kult nie mniejszy niż Kobong z ichnim "Chmury nie było", to jakoś nigdy nie dane mi było go nadrobić. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki nieznajomości tej płyty, mogłem za to na spokojnie podejść do EP-ki "Moans", którą to dowodzony przez Andrzeja Choromańskiego zespół w 2016 roku wracał do życia po bardzo długiej przerwie. I która mimo wszystko oberwała za to, że nie jest debiutem...

Niestandardowa muza zespołu doczekała się oczywiście równie niestandardowego wydania. "Moans" w wersji fizycznej wygląda bowiem bardzo dziwnie i nietypowo: prosta okładka nie posiada ani tytułu, ani też nazwy zespołu. Te informacje znajdziemy dopiero w środku i w żaden sposób nie zdradza tego, z czym będziemy mieli do czynienia po włożeniu nośnika CD do odtwarzacza. Po otwarciu frontu znajdziemy kolaż zdjęć ze studia, teksty dwóch utworów, podstawowe informacje o krążku... i tyle. Gdzie tracklista się spytacie? Znajduje się ona bezpośrednio pod płytką, na której z kolei umieszczono znak przypominający trochę mandalę z artworka debiutu. Nie ukrywam - byłem zaintrygowany oglądając to wydawnictwo. Czy jednak muza skrywana w tym opakowaniu okazała się równie interesująca?

W skład "Moans" wchodzi łącznie sześć kompozycji, ale tylko na pierwszych dwóch znajdziemy linie wokalu - pozostałe ścieżki są w pełni instrumentalne. Tym sposobem EP-kę można więc podzielić na dwie części, a czego tą pierwszą rozpoczyna "Dirty 33", który tekstowo można określić jako rozliczenie muzyków Atrocious Filth z długim czasem nieaktywności projektu. Numer zaczyna się całkiem melodyjnie, jednak wkrótce do akustycznego wiosła dochodzi coraz więcej instrumentów i w końcu słuchacza atakuje mocno przesterowany bas, schowana w tle gitara elektryczna oraz poddane odpowiedniej obróbce wokale. Jest nieszablonowo, ale jednocześnie - intrygująco. Utwór tytułowy w podchody już się nie bawi i mocniejsze granie otrzymujemy w zasadzie od samego początku. Świetnie w "Moans" wypada "doomowa" końcówka, jak również praca Rafała Litwina na perkusji.

Po dwóch (nie)standardowych kompozycjach odpływamy w rejony dziwnych muzycznych improwizacji. Kolejne cztery kawałki są całkowicie instrumentalne i razem tworzą one jedną dłuższą całość. Druga część "Moans" rozpoczyna się od pierwszej części "Tesseract", będącej klimatycznym popisem gry Bartłomieja Kuźniaka na saksofonie sopranowym. Wkrótce dołączają do niego kolejni muzycy, by w "Hubris" zabrać słuchacza w wyjątkowo osobliwą muzyczną podróż. Podróż kontynuowaną w minimalistycznym, trochę niepokojącym "Angst" i zakończoną drugą częścią "Tesseract", w której znów usłyszymy charakterystyczne dźwięki aerofonu. Ta cała przygoda trwa niecałe 14 minut i na pewno nie każdemu przypadnie do gustu: nie ma tutaj bowiem określonej struktury czy podziału na zwrotki i refreny. Słuchacz musi dać się porwać dźwiękom płynącym z głośników - inaczej wydrapie sobie dziurę w głowie, zastanawiając się nad tym co Atrocious Filth miał na myśli.

Powracający z otchłani projekt dostarczył ciekawy mini-album. Jeśli miał on za zadanie sprawdzić czy jeszcze ktoś na takie niestandardowe dźwięki czeka, to... niżej podpisanego można do tego grona zapisać. "Moans" mnie zaintrygował i liczę na to, że to bezkompromisowe granie doczeka się kolejnego pełnego albumu. Oczywiście fani debiutu będą kręcić nosem, no ale hej: minęło tak wiele czasu, że oczekiwań nie spełniłoby żadne, nawet nie wiadomo jak genialne wydawnictwo. Dlatego muzykom Atrocious Filth chciałbym powiedzieć tylko jedno: dłubcie, bawcie się dźwiękami i nie oglądajcie się za siebie!

Moans:



Tomasz Michalski / [ 03.03.2020 ]




brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Atrocious Filth
Moans

Atrocious Filth - 2016 r.




-/10



brak recenzji



© https://www.METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!